Translate

Wednesday, July 18, 2012

Porządek musi być.

***
Japończycy używają 'dziękuję' i 'przepraszam' częściej niż warszawski dresiarz słowa 'ku*wa'. Czyli z baaardzo dużą częstotliwością. Ludzie tutaj są niezwykle mili i uczynni. Czasem nawet, potrafią swoim zachowaniem wprowadzić w zakłopotanie, gdy prowadza Cię przez pół dzielnicy aby wskazać poszukiwane miejsce. Nieważne, czy poprosi sie o pomoc policjanta, strażnika czy zwykłego przechodnia - po angielsku, japońsku lub na migi będzie tłumaczył tak długo aż zrozumiesz.
Kazdy wie gdzie ma czekac.

Ruch pieszy tez jest zorganizowany.
W ogóle, jestem zachwycona organizacją praktycznie każdego aspektu ich życia codziennego. Pisałam już o pociągach, ale to samo dotyczy wchodzenia do autobusu, używania ruchomych schodów czy też zwykłego chodzenia po chodniku. Mimo dużego pośpiechu, każdy porusza się nie utrudniając życia innym. Każda osoba która pełni jakąś funkcję publiczną, faktycznie coś robi. Pilnuje porządku, pomaga - mówiąc w skrócie jest przydatna. Nie ma bezczynnego siedzenia przy okienku i robienie sobie przerwy 'na pracę'. Każdy czuje się odpowiedzialny za swoje zadania i 'spychologia stosowana' nie istnieje.

***
Na chwilę powrócę jeszcze do mody. Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że Japonki to jedne z najlepiej ubranych kobiet jakie kiedykolwiek widziałam. I nie chodzi tu o marki, ale o fantazję. Nie ma 'tematu tabu'. Nie ma że tego nie wypada, to nie modne a to obciach. Każda z nich ma swój indywidulany styl i tworzy go z niebywałą prostotą. Tutaj też, przypomina mi sie tak bardzo wyśmiewany w Polsce koncept noszenia skarpetek do sandałów. I kocham to, że Japonki mają to w głebokim poważaniu. Jest gorąco, więc przewiewny but jest lepszy. Ale paski i paseczki mogą stopę obetrzeć, więc skarpetka sie wtedy przydaje. Stosowali to samuraje, mnisi i zwykli mieszkańcy. Wygodne i praktyczne.



No comments:

Post a Comment